Na korytarzach cisza i spokój. Lekcje się już dawno rozpoczęły, zostało jakieś 10 minut. Nie potrafiłam wejść do tej cholernej sali, na ten cholerny angielski, patrzeć na cholernego Careya. Wiem, będę miała problemy, ale tym będę martwić się potem. Justin i tylko Justin siedzi w mojej głowie. W pewnym sensie odciąga mnie od tego gówna (Careya) ale i przyciąga inne kłopoty. Usłyszałam czyjeś kroki, po chwili moim oczom ukazała się Lauren. Chryste, właśnie do mnie dotarło, że nie widziałam się z nią 2 dni, aż 2 dni. Gdy mnie zauważyła od razu do mnie podbiegła i mocno przytuliła.
-Nina, jesteś cała ?!- niemal wykrzyczałam entuzjastycznie ciągle mnie ściskając.
-No jak widać nie w częściach.- odparłam, lekko się uśmiechając.
-Zero kontaktu, nic kompletnie nic. Masz nowy telefon czy zapomniałaś jak się obsługuje stary ?- puściła mnie i zrobiła krok w tył.
-No właśnie się rozładował..-wymamrotałam, odgarniając z twarzy włosy.
-Miałaś coś pilnego ?-zapytałam.
-Wiem, cała szkoła wie.- zakomunikowała poważnie.
-Zauważyłam.
-Chyba nie wiesz o czym mówisz Nina. Nie wiesz z kim mieszkasz.- wyszeptała prosto w moją twarz.
-Nie rozumiem, możesz mi to w takim razie wytłumaczyć?- zapytałam próbując ukryć strach głosie.
Zadzwonił dzwonek, nie wiem czy tego chciałam, nie wiem czy chciałam usłyszeć to co miała mi do powiedzenia Lauren.
-Muszę już iść.- spojrzała na mnie znacząco.
-Uważaj na siebie Nina.- dodała.
Czyli moje przypuszczenia są słuszne. Muszę unikać Justina, dopóki wszystko się wyjaśni. Na szczęście nie zauważyłam go, jednak na tym nie koniec. Carey, Carey wyszedł z sali. Spojrzał na mnie. Mroźne spojrzenie. Cholera, koniec ze mną. Byłam uziemiona. Nie potrafiłam zrobić kroku w tył, przód, lewo, prawo, nic. Tak na mnie działał jego widok, mroził krew w żyłach. Zbliżał się do mnie. Tylko nie to, proszę.
-Chyba musimy sobie coś wyjaśnić.- wyszeptał mrużąc oczy.
Myślałam, że zaliczę zgona, jednak nie, wytrzymałam. Pytanie czy przetrwam to co wydarzy się za kilka sekund ? Chicho weszłam do sali, Carey przymknął drzwi i usiadł w swoim biurku. Tylko on i ja. Twarzą w twarz. Coś strasznego.
Justin
Przeszukałem chyba całą szkołę i nawet śladu po tej suce. Gdzie ona może być do cholery ? Wczoraj odkryłem, że ktoś miał czelność przekroczyć próg mojego pokoju. Żeby tego było mało, dotykał moich rzeczy. Myślała, że się nie domyślę ? Idiotka, jak już coś robi to z dokładnością. Trzeba być szaleńcem, żeby tak postąpić i to jeszcze za mną. Nie ujedzie jej to na sucho. Szmata, dostanie za swoje, między innymi w tym celu ją szukam. Przechodziłem korytarzem i nagle zobaczyłem ją obierającą się o ławkę. Już miałem do niej iść, ale zauważyłem jeszcze kogoś. Carey, ten skurwiel. Drzwi były na tyle otwarte, że widziałem ich dwoje
-Masz coś na swoją obronę ?- odezwał się Carey, bawiąc się długopisem.
-Nie obchodzi mnie to.- dodał i zaśmiał się cwaniacko.
-Wydaje mi się lekceważysz moje uwagi.- powiedział.
-Dla jasności nie podoba mi się to. Dobrze wiesz co Ci grozi, wytłumaczysz mi teraz dlaczego zaczynasz prosić się o to sama ?
-Przepraszam...-odezwała się, cały czas mając spuszczoną głowę. Jakby się bała.
Wtedy ten sukinsyn wstał i przybliżył się do niej. Sukinsyn.
-Dzisiaj masz szczęście, jutro już nie.- szepnął jej do ucha. Gwałtownie się odsunąłem widząc, że Nina wychodzi z sali. Dziwna sytuacja. Co mam przez to rozumieć ?
-"Ogłoszenie. Jak wiecie szkolny bal, zbliża się wielkimi krokami, więc proszę zająć się organizacją. Dziękuję i przepraszam."- zakomunikowała dyrektorka przez radiowęzeł.
Bal szkolny. Co to za gówno. Z żadne skarby nie pójdę na taką żenadę. Dobra, pierdolić jakiś cyrk. O co chodzi między nimi ? Justin, po co ci to wiedzieć. Po co masz rozmyślać nad tą suką i tym chujem ?
Nina
Weszłam do domu i oparłam się o drzwi wejściowe. Ciężki dzień. Zamknęłam oczy, a właściwie to zrobiły to samodzielnie. Bez mojej inicjatywy. To świadczy o mnie, moim zmęczeniu. Fizycznym jak i psychicznym. To drugie szczególnie zostało wyczerpane.
-Nina już jesteś ?
-Nina dziecko !- poczułam czyjąś rękę na mojej głowie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam mamę. Nikogo innego nie było w domu. Stała przede mną w fartuchu.
-Aż tak jesteś zmęczona, co Ci robią w tej szkole. Chodź na obiad.-powiedziała.
Usiadłam do stołu, gdzie czekał na mnie obiad. Nałożyłam jakieś mięso, czy to świnia czy krowa czy jeszcze co innego nie miało dla mnie znaczenia. Zabrałam się za jedzenia, nie ukrywam byłam dosyć głodna. Nagle drzwi się otworzyły. Cholera, znowu on. Justin. Gdy go zobaczyłam momentalnie odzyskałam energię. Nie wiem z jakiego powodu, ale ręce lekko drżały, było to zauważalne.
-Cześć siadaj właśnie jemy obiad.- zakomunikowała mama, która krzątała się po kuchni. Justin westchnął i spojrzał prosto na mnie. Lodowate spojrzenie i ewidentna groźba. Tak to odebrałam. Czyży coś znowu zrobiłam nie tak jak on sobie życzy ? Usiadł po raz kolejny na przeciwko mnie. Tym razem miał wybór, dwa miejsca były wolne, jednak on dziwnym trafem wybrał te na przeciwko mnie. Chciał mi zrobić na złość ?
Na całe szczęście prawi wszystko zjadłam z mojego talerza. Chociaż tyle. Justin też szybko poradził sobie z obiadem. Wstał i poszedł do łazienki, chwila spokoju.
-Mamo mam pytanie..-zakomunikowałam wstając z miejsca.
-Tak, o co chodzi ?
-Wiesz może gdzie jest klucz do mojego pokoju ?- zapytałam chicho.
-Ja nie, tata chyba trzyma wszystkie klucze w szopie, jak wróci to się go zapytam.- odpowiedziała sprzątając po posiłku.
-Aaa, no nic.
Chciałam się jakoś no nie wiem ochronić przed Justinem ? Nie wiadomo co mu strzeli do głowy, a mi jak każdemu należy się prywatność. Właśnie wyszedł z łazienki. Dawała od niego złość. Co znowu ? W takim momencie nie chciałam mieć z nim styczności. Szybko weszłam po schodach na górę, słyszałam jego kroki. Miałam już wchodzić do pokoju ale on chwycił mnie za ramię i mi to uniemożliwił.
Poważnie byłam wystraszona. Raz, prawie się stykaliśmy, dwa jego twarz nie wróżyła nic dobrego. Nie dość, że mam na głowie Careya to jeszcze on mnie dobija.
-Nie uciekniesz przede mną.- wyszeptał przyciskając mnie do ściany, ciągle trzymając mnie za ramię i to z coraz większą siłą.
-Nie będziesz robić ze mnie idioty.- dodał, przybliżając twarz do mojej. Sparaliżowało mnie, dosłownie.
-Nie będziesz dotykała moich rzeczy.- szepnął mi do ucha, ciężko oddychając. Jego ciało stykało się z moim. Po chwili dotarło do mnie o co mu chodzi. Wkopałam się. Jak zawsze mam pecha, kurwa. To wszystko brzmiało jak jakieś przykazania, taki mi się skojarzyło.
-Powtórzyć ?
-Puść mnie.- wypowiedziałam cudem, wiercąc się i próbując się uwolnić z jego uścisku.
-Do usług.- zrobił tak jak powiedziałam. Korzystając z chwili jak najszybciej weszłam do pokoju. Przytrzymałam drzwi swoim ciałem, aby nie wszedł.
-Suka.- usłyszałam jego głos i kroki a potem drzwi. Musiał wejść do siebie. Myślałam, że tak łatwo nie pójdzie, a jednak proszę. Wpadłam na pomysł. Nie miałam klucza, mógł wejść do mnie w każdej chwili, czego oczywiście chciałam uniknąć. Porozglądałam się po pokoju i zauważyłam miotłę stojącą w koncie. Szczerze, to nawet nie wiedziałam o jej istnieniu. Jeżeli nie mam klucza to muszę go czymś zastąpić, logiczne.
Wzięłam ją do ręki a następnie podłożyłam w taki sposób pod klamkę aby ją zablokować. Sprawdziłam czy to działa i rzeczywiście, udało się.
Dobra, miał prawo na mnie naskoczyć ale są granice które on przekroczył i to grubo. Nie mógł mi tego po prostu powiedzieć ? Trzeba od razu wyzywać od suk ? Szarpać ? Usiadłam na kraj łóżka, naprawdę byłam zmęczona ale po dzisiejszym nie zmrużę nawet oka, to pewne. Emocje jeszcze nie opadły. Chciałam się uspokoić ale nie potrafiłam dość do tego stanu. Usłyszałam kroki na korytarzu. Cholera z nim. Zobaczyłam jak próbuje otworzyć drzwi, jednak nic z tego. Punkt dla mnie. Klamka coraz gwałtowniej się ruszała. Można wywnioskować, że był wkurwiony. Nie chciałam mieć teraz z nim styczności, to nie zakończyłoby się dobrze.
-Otwórz te cholerne drzwi !-warknął, waląc w nie pięścią.
-Po jaką cholerę mam ci je otwierać ?- odezwałam się wstając z łóżka.
-Bo tak. Po prostu otwórz. - wiedziałam że będzie naciskał, ale też wiedziałam że nie chce powtórki tego co miało miejsca 10 minut temu.
-Chcę się wysikać, zrób dobry uczynek i kurwa otwórz.- kontynuował z narastającą złością w głosie.
-Nie mogę.- wymamrotałam nie wiedząc co robić.
-Albo otworzysz albo zobaczysz jak to się odbije na tobie.
-Słuchaj, właśnie się przebieram, daj mi chwilę.- wymyśliłam coś żeby go spławić.
-Kurwa nałóż coś na siebie, jak to zbyt skomplikowane to zostań jak jesteś, uwierz mi to nie będzie przeszkadzać.
-Na dole też jest łazienka, to zbyt skomplikowane ?- on myśli, że może wszystko.
-Mam takie same prawa do tego kibla jak ty więc nie masz nic do gadania, otwieraj. -powiedział na jednym wydechu.
Tym razem mu się udało. Spanikowałam. Podeszłam do drzwi. Bała się ale nie mogłam nic innego zrobić. Albo ja otworzę albo on prędzej czy później zrobi to sam. Wzięłam miotłę i rzuciłam ją w jakieś niewidoczne miejsce, nie chciałam wyjść na idiotkę, chociaż pewnie już za późno. Drzwi się otworzyły a on stał kilka centymetrów ode mnie. Serce znowu przybrało to bicie.
-I co ? To takie trudne ?- zapytał z szyderczym uśmiechem na twarzy. Ominął mnie i... usiadł na łóżko. No tak, to było do przewidzenia. Po cholerę znowu do mnie przychodzi ? Zapalić fajkę ? Może nadzwyczajnie posiedzieć na moim łóżku ? Stanęłam jak najdalej od niego, w koncie obok szafy. Obserwowałam go i ciągle zastanawiałam się po co on tu jest. Jednego jestem pewna. Dobrych intencji to on nie miał.
-Możesz mi coś wyjaśnić ?- zapytał podnosząc wzrok na mnie.
-Słucham.- odparłam zakładając ręce na piersi.
-Co cię łączy z Careyem ?- wstał i wolnym krokiem zbliżał się do mnie, nie odrywając ze mnie wzroku.
-Chodzi Ci o pana z angielskiego ? No co, jest moim nauczycielem.- wymamrotałam.
Skąd niby takie pytanie, każdego kolejnego słowa bałam się jeszcze bardziej. Niepokój wzrastał.
-Kłamiesz.- wyszeptał będąc już blisko mnie. Nasze twarze była na przeciwko siebie. Jego oczy patrzyły w moje, a moje w jego.
-Nie wiem co masz na myśli .- miałam wrażenie, że on o czymś wie, musi wiedzieć skoro wypytuje o takie rzeczy.
-A jak wyjaśnisz, że nakryłem was na rozmowie ?
-I to nie na zwykłej rozmowie.- dodał. Rękę oparł o ścianę i nachylił się nade mną. Czułam jego oddech a słowa które wydobywały się z jego ust docierały do mnie szybciej.
-To nic takiego.- powiedziałam. Kurwa. Czyli on musiał nas widzieć, co gorsze słyszeć. Stałam się kłębkiem nerwów. Nerwowo zaczęłam poprawiać bluzkę. Ten jego wzrok... on cały i to tak blisko mnie. Wiedziałam, że on tego nie kupi.
-Nic takiego ?- roześmiał się zmniejszając dystans między nami. Jego ciało napierało na moje. Nie potrafiłam się ruszyć. Oddychałam coraz szybciej. Chciałam go stracić z oczu, chciałam stąd uciec.
-Czy w tak czasem nie jesteście razem ?- zapytał, oblizując usta.
Zatkało mnie. Że niby ja i ten sukinsyn ? Za żadne pieniądze. Nie widziałam jak zareagować. Musiałam go przekonać, że to jego chora wyobraźnia, bo taka była prawda.
-Justin, skąd ci to do głowy przyszło ?- zaśmiałam się sztywno.
-Nie wierzę Ci. Możesz to jakoś udowodnić ?- zapytał podnosząc lewą brew.
-No... to znaczy tak.- wydusiłam z siebie. Czułam jego presję.
-J-estem, jestem lesbijką.
***
Rozdział jest jaki jest, moim zdanie nie jest zły a co wy myślicie ?
W następnym rozdziale dowiedzie się czegoś o Justinie, a potem będzie się już działo. ( :
Mówiąc tak ogólnie to opowiadanie będzie mieć 20 rozdziałów, niby mam zaplanowaną cześć drugą ale no nie wiem kto to będzie czytał.
Jeżeli chcesz być informowany to napisz w zakładce "informowani" albo po prostu pod rozdziałem.
No i oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze, za te miłe słowa i w ogóle cieszę się, że wam się podoba. : )
WASZA OPINIA JEST DLA MNIE NAPRAWDĘ WAŻNA
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
+postaram się zmienić szablon czy coś
Pisz,pisz to naprawdę jest świetne,wciągnęłam się na maksa.Ola
OdpowiedzUsuńŁoł, końcówka mnie zszokowała. Nie mogę się doczekać kolejnego. Też jestem ciekawa co łączy Nine z Careyem.
OdpowiedzUsuńświetny, nie mogę się doczekać kolejnego ❤ / craaazy_mofo
OdpowiedzUsuńHahaha "jestem lesbijka" yhmm.....
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 @BelieberDariaa
OdpowiedzUsuńWOOOOOW! Świetnie piszesz :D I te nagłe zmiany akcji, opisy i omg! naprawdę genialne!
OdpowiedzUsuńLexi
@Ola143Cody
Uhuhu. *.*
OdpowiedzUsuńo kurwa :o
OdpowiedzUsuńuhhuhhuh wspaniale! chociaz mam nadzieje ze oklamala Justina z tym ze jest lesbijka. Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu :) @againineedyou
OdpowiedzUsuńomg, kocham to opowiadanie <333333
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział . Czekam na nn i życzę dużo weny ;) @rzepcia17
OdpowiedzUsuń"Robi sobie dobrze pod tym samym dachem." haha, to mnie rozwaliło. Bardzo ciekawy rozdział, chyba najciekawszy z tych wszystkich i oczywiście Justin :D a to, że Nina powiedziała, że jest lesbijką haha, fajnie to wymyśliłaś. Masz naprawdę dar do pisania czegoś takiego, nie marnuj swojego talentu :-)
OdpowiedzUsuńjest super *-*
OdpowiedzUsuńO kurwa :O
OdpowiedzUsuńI co teraz?
Mówiłam już, że kocham to opowiadanie? Nie? To teraz mówię.
1. L-E-S-B-I-J-K-Ą? Nie no szczerze? Nie wierzę. Wydaję mi się, że powiedziała tak tylko po to, żeby odwrócić uwagę Justina, chociaż nie wiem :o NIE! ONA. NIE. MOŻE. BYĆ. LESBIJKĄ. No eeejjjjjj!
2. O co chodzi z Niną i tym nauczycielem? Bosze, błagam rozwiń ten wątek, bo ja chcę więcej. Nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się o co w tym chodzi xd
3. Ty piszesz tak cksnvkjsvnjksnvks *o*
Jesteś genialna, te opisy, dialogi, zwroty akcji, Justin, Nina, wszyscy.... K.O.C.H.A.M. C.I.Ę.
#love
Czekam na kolejny, który mam nadzieję, szybko się pojawi :)
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb (za każdy kom. i obserw. oczywiście rewanż) i pozdrawiam.^^
miss-hanuss.blogspot.com
Zajebisty rozdzial!!! czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego ♥
OdpowiedzUsuńświetne, uwilbiam <3 mozesz tylko zmienić te informacje z bok?? :) (bo cały czas pisz o 3 rodziale) dziekuje <3
OdpowiedzUsuńświetny <3 nie moge sie doczekać dalszej cześći ,jestem strasznie ciekawa :) mam nadzieje że napiszesz coś już za niedługo :)
OdpowiedzUsuńświetny, nie mogę doczekać się następnego. ;) ♥
OdpowiedzUsuńSuper!!! :) czekam na następmny
OdpowiedzUsuńHuh nie mogę się doczekać reakcji Justina na to "jestem lesbijką" czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńOMG OMG nie moge sie doczekać reakcji Justina *.*
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie ♥
Informuj mnie prosze
@awhmyLoueh
końcówka najlepsza. ciekawe jaka będzie reakcja Justina ;) /@huorov
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńświetne <3 bardzo mi się podoba to opowiadanie <3 czekam na następny rozdział i życzę duużo weny <3
OdpowiedzUsuń// @ShipperMonte
Super <3 Pisz, pisz..
OdpowiedzUsuńkoniec najlepszy , pisz dalej czekam na nn
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co łączy Nine z "nauczycielem angielskiego" i jestem ciekawa co skrywa Justin. czekam na nn.. / @merelykidrauhl
OdpowiedzUsuńBardzo fajne to opowiadanie :))
OdpowiedzUsuńBędę czytać ;)
super ... ;D Zajebisty juz nie moge sie doczekac nastepnego :D
OdpowiedzUsuńświetny nie mogę sie już doczekać kolejnego haha jest lesbijką ciekawe co on na to ;D
OdpowiedzUsuńLESBIJKĄ?! hahaha
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co dalej..
G. <3
Teraz to już nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńŚwietny,najlepsze opowiadanie jakie czytałam :D
OdpowiedzUsuńświetnyy rozdział ♥ czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze piszesz.Też się tym zajmuję ,ale mój bog nie jest o tym-jest zupełanie inny,ale mam nadzieję,że mimo to wpadniesz i zaobserwujesz,napiszesz komentarz...
OdpowiedzUsuń:)
andzia-andziaa.blogspot.com
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedge1.blogspot.com/
Podoba mi sie!
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły znajdziesz na moim blogu: http://jbstory-thelights.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWOW... Moje nowe uzależnienie ;)
OdpowiedzUsuń@Danger12345678
lesba?! sietny blog. + niewygodnie mi sie czyta bo literki sa za male i za ciemnyu blod. sorrka lae bd dalej czytac
OdpowiedzUsuńpotencjalnego czytelnika odstraszają błędy językowe, których jest sporo. można by było nad tym popracować, hmm?
OdpowiedzUsuńale historia nawet wciąga, więc można wytrzymać i czytać :)
@sickooflove TT
awww ..świetne <33 mogę być informowana ? to mój nick -->JuJu_Thank_You
OdpowiedzUsuńAsdfghjkm*.* przeczytałam dopiero dziś pozostałe rozdziały i stwierdzam, że piszesz naprawde zajebiście! A uwierz mi, czytam wiele blogów, opowiadań i bardzo podoba mi się Twój styl pisania, przrdstawienie miejsa,akcji.. naprawde zajebiscie! :)
OdpowiedzUsuń@MarikaOffical
Cudowne opowiadanie, bardzo wciąga i już nie mogę doczekać się następnych rozdziałów. Czy mogłabyś mnie informować o rozdziałach na tt? Dziękuję - @theisaabell
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny rozdział,oby dalsze części były równie ciekawe! ;*
OdpowiedzUsuńPS. Ale super też mam na imię Nina! :D
OdpowiedzUsuń@Danger12345678
Świetny blog,pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :*
OdpowiedzUsuń@me_ayumu
lesbijką no jebłam haha dobra jest ciekawe jak Justin zareaguje na tooo :) kiedy następny ??
OdpowiedzUsuńNo nawet ciekawe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńMozesz mnie informowac :) @Over_Again_09